• Dzień dobry!   

          Zadania do wykonania w dniu 23.04.2020r (czwartek)

          Temat dniaLis i lornetka

           

          https://tuptuptup.org.pl/maly-quiz-o-smogu/

           

          1. Rozmowa na temat wpływu zatrutego środowiska na rośliny, zwierzęta, ludzi.

          Obrazki pokazujące zanieczyszczenie środowiska. Ścieki w Czarnej Hańczy - Inżynieria.com ścieki z fabryki spływające do rzeki

          − Co się stanie z rybami z tej rzeki? − Co się  stanie, jeżeli rybak złowi te ryby i je potem spożyje po usmażeniu?

          Zejść z niebezpiecznej drogi - Publicystyka - rp.pl dymiące kominy dużego zakładu

           − Co się stanie  z lasem i zwierzętami, dla których był on domem?

          − Jak można przeciwdziałać skutkom zanieczyszczenia otaczającej nas przyrody?

          1. Zabawa ruchowa – Skok, obrót i skok.

          Rolka po papierze toaletowym dla dziecka. Dzieci stoją, stopy mają złączone, rolka po papierze toaletowym leży poziomo przed dzieckiem. Wykonują przeskoki obunóż przez rolki w przód. Przed każdym skokiem odwracają się, ustawiając się przodem do przyboru. Utrudnienie: dzieci wykonują przeskoki obunóż przez rolki, w przód i w tył.

          1. Słuchanie opowiadania Agaty Widzowskiej Lis i lornetka.

          • Przypomnienie przez dzieci, jak należy zachowywać się w lesie.

          − Dlaczego należy tak się zachowywać?

          • Ćwiczenia oddechowe – Las pachnie żywicą. Dzieci wykonują długi wdech nosem, a następnie wydech powietrza ustami.

          • Słuchanie opowiadania Agaty Widzowskiej Lis i lornetka. Książka (s. 66–69)   R. czyta opowiadanie, a dzieci oglądają ilustracje.

           Przedszkolaki bardzo lubią wycieczki. Odwiedziły już zoo, ogród botaniczny i Muzeum Lalek. Tym razem grupa Ady wybrała się do lasu na lekcję przyrody, bo nauka w terenie jest znacznie ciekawsza niż zwykłe opowieści. Dzieci koniecznie chciały obejrzeć paśniki dla zwierząt. W świecie zwierząt nastąpiło wielkie poruszenie.

          – Schowajcie się! – krzyknął płochliwy zając.

          – Idą tu małe człowieki!

          – Nie mówi się człowieki, tylko ludzie – poprawiła go łania, spokojnie przeżuwając młode pędy drzew iglastych.

          – Na pewno zaatakują kijkami nasze mrowiska! – pisnęły przerażone mrówki.

          – Kiedyś wielki dwunożny człowiek podeptał nasze całe królestwo!

          – Pobiegnę wywęszyć, jakie mają zamiary – oznajmił lis i ruszył przed siebie, wymachując puszystą kitą.

          – Boimy się hałasu – pisnęły zajączki, tuląc się do uszatej mamy.

          – Tydzień temu ludzkie istoty zostawiły w lesie pełno śmieci: puszki, sreberka po czekoladzie i butelki! – krzyknął oburzony borsuk.

           – Chyba nie wiedzą, że kiedy słońce rozgrzeje zbyt mocno szklaną butelkę, to może wywołać pożar lasu!

          – To straszne! – oburzyła się wiewiórka.

          – Zaraz przygotuję pociski z orzechów i będę nimi rzucać. Pac! Pac!

          W tej samej chwili zza drzew wyłonił się jeleń i dostojnym krokiem zbliżył się do paśnika. – Witam państwa – przywitał się. – Słyszałem, że boicie się ludzi. Powiem wam, że bać się należy myśliwych, którzy mają strzelby, ale nie ludzkich dzieci, bo one mają dobre serca.

          – Tiuu, tiuu! My znamy te maluchy! – odezwały się ptaki. – Zimą sypią dla nas ziarenka i szykują słoninkę w karmnikach, żebyśmy nie zamarzły z głodu.

          Nadbiegł zziajany lis i, łapiąc oddech, wysapał: – Kochani, nie ma się czego bać! Te człowieki to bardzo miłe stworzenia.

           – Nie mówi się człowieki, tylko ludzie – po raz drugi odezwała się łania.

           – No dobrze, ludzie. Duże stworzenie w spódnicy mówiło do nich „moje kochane przedszkolaki” czy jakoś tak… Urządzili sobie piknik na polanie, a potem posprzątali wszystkie śmieci. Na trawie nie został ani jeden papierek po kanapkach, ciastkach i cukierkach. Wszystkie butelki po sokach i pudełeczka po jogurtach wyrzuciły na parkingu do wielkiego kosza na śmieci.

          – A nie krzyczały? – szepnęły wciąż wystraszone zajączki.

           – Ależ skąd! One dobrze wiedziały, że w lesie trzeba być cicho, żeby nas nie płoszyć.

          – O! To znaczy, że szanują nas i las – powiedziała do rymu pani zającowa.

          – Szanować las najwyższy czas! – odpowiedziały chórem zwierzęta.

          Tego dnia dzieci wróciły z wycieczki bardzo zadowolone. Nauczycielka pochwaliła wszystkie za to, że w lesie zachowywały się tak, jak należy: nie hałasowały, nie niszczyły mrowisk i norek, nie zrywały żadnych roślin bez zgody pani i pięknie posprzątały po zakończonym pikniku.

          – A może narysujecie to, co najbardziej zapamiętaliście z dzisiejszej wycieczki? Zrobimy wystawę o lesie.

          – Tak! Chcemy!

          – Ja namaluję wiewiórkę – ucieszyła się Zuzia. – I ptaszki.

           – A ja narysuję mech – postanowił Jacek.

          Pani rozdała dzieciom kartki, kredki i farby. Sama też postanowiła coś namalować. Powstały prawdziwe dzieła sztuki: drzewa iglaste oświetlone słońcem, wiewiórka, ślady kopytek, zielona polana i ptaszki na gałęziach. Jacek namalował czarną plamę i oznajmił wszystkim, że to jest nora niedźwiedzia. Ada narysowała lisa trzymającego w łapkach jakiś dziwny przedmiot.

          – Co to jest? – zapytała Kasia.

          – To jest lis – odpowiedziała Ada, chociaż uznała, że bardziej przypomina psa niż lisa.

          – A co on trzyma?

          – Lornetkę – odpowiedziała Ada.

           – Lornetkę? Przecież lisy nie używają lornetek – stwierdził Piotrek. – Nie widziałem tam żadnego lisa.

          – A ja widziałam – odparła Ada. – Cały czas nas podglądał!

          – Naprawdę?

          – Naprawdę. Ciągle nas obserwował, a zza drzewa wystawała jego ruda kita.

           – To dlaczego nam nie powiedziałaś?

          – Nie chciałam go spłoszyć. Widocznie sprawdzał, czy umiemy się dobrze zachować w lesie.

          – Pewnie, że umiemy! – stwierdził Piotrek.

          Nauczycielka zebrała wszystkie obrazki i przyczepiła je do specjalnej tablicy.

           – Jaki tytuł nadamy naszej wystawie? – zapytała dzieci.

          Było wiele propozycji, ale najbardziej spodobał się wszystkim pomysł Ady: „Czas szanować las”. Jednak największe zdziwienie wywołał rysunek nauczycielki.

          – Dlaczego pani powiesiła pustą kartkę? – zdziwiły się dzieci.

          – Ona nie jest pusta – uśmiechnęła się tajemniczo pani.

          – Przecież pani nic nie narysowała…

          – Narysowałam w wyobraźni. Mój rysunek przedstawia leśną ciszę.

          Oj, nasza pani zawsze nas czymś zaskoczy!

          • Rozmowa na temat opowiadania. − Jak zwierzęta przyjęły obecność dzieci w lesie? − Dlaczego zwierzęta bały się dzieci? − Co powiedziały o dzieciach zwierzęta, które je obserwowały: jeleń, ptaki, lis? − Co zrobiły dzieci po powrocie do przedszkola? − Kogo narysowała Ada? Dlaczego? − Co narysowała pani? Co przedstawiał jej rysunek?

          Dzieci czytają głośno teksty umieszczone pod ilustracjami do opowiadania.

          1.  Zabawa w leśne echo. R. wyklaskuje lub wytupuje dowolne rytmy, a dzieci powtarzają je jak echo.
          2.  Rozmowa na temat zależności występujących w świecie przyrody.         − Kto jest ważniejszy w przyrodzie: rośliny czy zwierzęta? − Czy zwierzęta mogłyby żyć, gdyby nie było roślin?
          3.  Nauka krótkiej rymowanki. Po nauczeniu się rymowanki dzieci wypowiadają ją w rytmicznie.

          Lasy to płuca ziemi i o nie dbamy.

          Nie niszczymy ich, nie śmiecimy w nich.

          Tylko w ciszy patrzymy i głęboko… oddychamy.

          1. Ćwiczenia gimnastyczne z wtorku  

          Na wieczorne lub popołudniowe czytanie; można partiami przez kilka dni.

          Ekodetektywi i miejskie zagadki - Bajki Gry Zabawy edukacyjne ...

          https://www.culturelab.pl/wp-content/uploads/2020/02/Ekodetektywi-i-miejskie-zagadki.pdf

                Miłej lektury ekodetektywi!